środa, 15 kwietnia 2015

Początek

Zapraszam na pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania " Bezsilność ". Mam nadzieję, że wam się spodoba. Piszcie w komentarzach swoje szczere zdanie :)

Dochodziła dwunasta, gdy Caroline gwałtownie się przebudziła. Miała rozszerzone źrenice, a tętno galopowało w zawrotnym tempie. Rozejrzała się po pokoju, z ulgą stwierdzając, że znajduje się we własnych, zacisznych czterech ścianach. Kładąc dłoń na klatce piersiowej, by uspokoić skołatane serce, drugą sięgnęła po budzik i głośno westchnęła. Znowu przespała swoją poranną gimnastykę, zresztą nie pierwszą i nie ostatnią. Powoli wygramoliła się spod kołdry i stawiając stopy na zimnej posadzce, swoje kroki skierowała do kuchni. ' Mmm, kawa, to jest to ' pomyślała, włączając ekspres, jednocześnie wyjmując mleko z lodówki. Upijając łyk zimnego, białego płynu, postawiła karton na kuchennym blacie i poszła włączyć muzykę. Czekając na kawę, poruszała biodrami w rytm spokojnego taktu, który zawsze puszczała, gdy dopiero wstała. Zamknęła oczy, lecz to okazało się złym pomysłem. W jej głowie zaczęły pojawiać się fragmenty wspomnień, które usilnie od roku próbowała wyprzeć. Krew znajdująca się wszędzie dookoła, pokrywająca każdy centymetr kwadratowy. Ból wypisany na twarzy kogoś jej bardzo bliskiego...
' Przestań, masz przestać zadręczać się przeszłością. To było, Caroline i już nic tego nie odwróci. Weź głęboki wdech, wypuść, przyklej ten radosny uśmiech jaki ludzie chcąc widzieć i nie daj po sobie poznać, że męczą cię te koszmary ' - zganiła się, po czym szybkim krokiem podeszła do ekspresu, by nalać sobie dużą porcję kawy z odrobiną mleka.
' Lepiej, o wiele, wiele lepiej ' . Trzymając w rękach kubek jej ulubionego, gorącego napoju, poszła do łazienki, puścić wodę na kąpiel. Przełożyła kubek w prawą rękę, lewą zaś sięgnęła po zmysłowo pachnące olejki, które dolała do lejącej się wody. Przez chwilę patrzyła mętnym wzrokiem jak krople wody spadają na dół, rozpryskując się na wszystkie strony wanny, wypiła do końca kawę, odłożyła kubek na blat, rozebrała się i weszła do upragnionej chwili relaksu po koszmarze jaki nawiedził ją w nocy. Już dawno jej się nie śnił, czemu powrócił? Nie wiedziała i wolała nie wiedzieć.
Po półgodzinnej kąpieli, wyszła z wanny, złapała ręcznik i zaczęła się wycierać. Stanęła przed lustrem podziwiając zgrabną sylwetkę, nad którą pracowała od roku. Nogi zdążyły się ładnie wyrzeźbić, płaski brzuch przynosił uciechę dla oczu, a tyłek? Co tu dużo mówić, wiedziała, że wiele dziewczyn dużo by oddało, aby mieć taką pupę. Uśmiechnęła się do swojego odbicia, odwróciła się na pięcie, idąc do pokoju po ubranie. Otworzyła szafę i nie myśląc zbyt długo co na siebie włożyć, wybrała białą koszulę i czarne, dopasowane spodnie. Zamierzała usiąść przed laptopem, gdy rozbrzmiała jej komórka zostawiona na szafce przy łóżku. Wolnym krokiem poszła w stronę, gdzie coraz głośniej wybrzmiewał standardowy dzwonek, podniosła telefon i wcisnęła zieloną słuchawkę.
- Tu Caroline, kto dzwoni? - zapomniała sprawdzić jaki numer wyświetlił się na ekranie.
- Cześć. To już niełaska zapisać mojego numeru w pamięci telefonu? Miałaś tyyyle czasu, naprawdę, było to takie trudne? - usłyszała delikatny śmiech z drugiej strony linii i mimowolnie się uśmiechnęła.
- Wybacz, po prostu nie spojrzałam kto do mnie dzwoni. Oczywiście, że mam twój numer, wariatko. Zresztą, sama mi go podpisałaś, nie pamiętasz? ' Twoja najukochańsza, najlepsza pod słońcem Annie '. Uważam, że z lekka przesadziłaś, ale...
- Cii, nie po to dzwonię, byś mi mówiła, że w czymś tam przesadziłam. Caro, dostałam darmowe bilety na wejściówkę do tego nowego klubu, ten co od razu zyskał wielką sławę i nie ma opcji żebyś mi odmówiła. Zabieram cię tam dzisiaj ze sobą i nie chcę słyszeć żadnej odmowy, zrozumiałaś?
- Ale.. - nie dokończyła swojej odpowiedzi, gdyż znowu jej przerwano.
- Mówiłam, ŻADNEJ ODMOWY!
- Nie dasz mi dojść do słowa, nie mogę powiedzieć niczego, co by zaczynało się na Nie lub było odpowiedzią zaprzeczającą, więc co mogę poradzić? Nie mam wyboru i dobrze o tym wiedziałaś, że będę w stanie móc powiedzieć tylko ' o której mam być u ciebie? '
Wiedziała, że jak Anna sobie coś postanowi to nie da się jej tego wybić z głowy. Przyjaciółka była bardzo upartą osobą, dążącą do kontroli nad wszystkimi ludźmi, no, a przynajmniej nad nią samą. Umiała złamać ją w kilka sekund, czego nikt inny nie potrafił, zwalała swoje uleganie na długoletnią przyjaźń. Miała do niej słabość, za bardzo ją kochała i za bardzo zależało jej na Annie.
- Wspaniale. Wpadaj o dwudziestej, do zobaczenia. Buziaki - rozmowa została zakończona.
Pozostało jedynie psychicznie przygotować się do wieczornego wyjścia i spróbować dobrze się bawić. Mimo wszystko, na twarzy Caroline pojawił się malutki uśmiech, który nie schodził jeszcze przez długi czas.

2 komentarze:

  1. Wow:) zapowiada się ciekawie:) :Powodzenia:*

    wykrzycz-mi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy rozdział był naprawdę ciekawy :D Blog zapowiada się interesująco, lecę czytać dalej :3

    OdpowiedzUsuń